Marta & Marcin - Sesja narzeczeńska w zimowej Warszawie


Zima mnie trochę uśpiła. Powoli budzę się z letargu i zaczynam wracać do moich obrazków. Stopniowo wchodzę w dawny rytm. Tej sesji długo nie zapomnę, ponieważ jest przyjemnym powrotem do tego, co kocham. Dla mnie wszystko w niej jest wyjątkowe. Ten dzień nie zapowiadał się dobrze. Pogoda była kapryśna, ale udało się ją odczarować. Powiadają, że dobre towarzystwo wiele rekompensuje. I rzeczywiście mogę się z tym zgodzić. Zapraszam Was na nasz wspólny, zimowy spacer. Bedzie trochę uśmiechów, radości, ale przede wszystkim dużo miłości.
ps. tylko zaparzcie najpierw swoją ulubioną herbatę ;)

3 komentarze