Żaneta & Mariusz - Klimatyczna sesja poślubna


Kiedy planujesz plener ślubny na Pustyni Błędowskiej, a finalnie lądujesz u kogoś na podwórku to wiedz, że czasami warto dać się ponieść szaleństwu i zawierzyć swojej intuicji. Z Żanetą i Mariuszem mieliśmy zupełnie inne plany, ale nagła zmiana pogody i w konsekwencji ulewny deszcz, który według wszelkich prognoz miał trwać kilka dni zmusiły nas do odwrotu. Jednak nie straciliśmy nadziei, uciekaliśmy przed ciemnymi chmurami wypatrując choćby skrawka malowniczego krajobrazu. W momencie kiedy przejeżdżaliśmy przez jedną z wiosek dostrzegłam dom, który w sekundzie mnie zaczarował. Zupełnie nie wiem jak to wytłumaczyć ale poczułam, że musimy się zatrzymać i spróbować właśnie w tym miejscu. Na szczęście trafiliśmy na przesympatycznych ludzi, dla których nasza historia nie była niczym dziwnym. Od razu się zgodzili na to abyśmy razem z moją parą zrealizowali u nich sesję ślubną, za co jestem im ogromnie wdzięczna :) Takim oto sposobem zrobiliśmy razem jeden z tych plenerów, które będą w moim sercu na zawsze. Mieliśmy mało czasu, bo deszcz zdążył już nas dogonić, lecz te krótkie chwile wystarczyły do tego, aby powstało kilka obrazków, które już na zawsze będą pamiątką tamtego dnia :)


Specjalne podziękowania kieruję do Pana Antoniego Toborowicza oraz jego rodziny.
Jeszcze raz dziękujemy za gościnę :)
Jeśli macie ochotę zobaczyć jakie piękne rzeczy wytwarza Pan Antoni zapraszam na stronę www.antonitoborowicz.pl.

2 komentarze

  1. Jakie cudowne i magiczne zarazem miejsce... Zdjecia jak zawsze mistrzostwo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Marta, to miejsce zapamiętam na zawsze :)

      Usuń